Lyrics

Pakuj cały sprzęt do walizeczki i spadamy Jak Archiwum X mam niewyjaśnione sprawy I skąd te psy wiedziały, że tam będę Lub skąd ja wiem, że stoją tam i jadę na oriencie, ty Żyjesz w błędzie, gdy twierdzisz, że masz kontrolę Już niejeden patus się rozpierdolił za worek Jeżeli jesteś ziomem i masz problem, to pomogę tobie bracie Ale jeśli jesteś kurwą i zawiodłeś, nie wybaczę Większe zło niż dopalacze to internet I ludzie, którzy w sekundę zamieniają się w ferment Byłem jej dostawcą, gdy wjechała na rezerwe I ugościła mnie pięknie, choć czułem zepsucie wszędzie Taki jest świat i też siedzisz w takim gównie Też musiałem jarać, bo myślałem, że nie usnę Z czasem robi się trudniej i przestajesz to rozumieć I tak choroby psychiczne zatruwają nasz gatunek Gdyby nie narkotyki byłbym nikim Ataki paniki, nocne życie i beemki Dużo pracowałem nad sobą, więc umiem unieść Grubo wypaliłem jak pisałem te piosenki Gdyby nie narkotyki byłbyś wielki Miałeś piękny umysł, bez tego pisałeś teksty Potrafiłeś słuchać i kochały to panienki Gdyby nie to gówno to dzisiaj byś grał koncerty Ty custom made-y, a ja basic Ty content friendly, no offensy Ja ostro sram na to czy się to wyświetli Jesteśmy nie dla dzieci, czasem wiemy Produkujecie wszelkiej maści gówno Takie czasy i tak przemieli podwórko Mój ziom najebany wracał i zasnął pod furtką A potem szedł bezdomny i przykrył go swoja kurtką Wszyscy mamy to na co zapracujemy Jeśli dużo zarabiamy, to też dużo wydajemy Jeśli bardzo coś kochamy, to pewnie za to zginiemy Albo przynajmniej staramy się docenić Gdyby nie narkotyki byłbym nikim Ataki paniki, nocne życie i beemki Dużo pracowałem nad sobą, więc umiem unieść Grubo wypaliłem jak pisałem te piosenki Gdyby nie narkotyki byłbyś wielki Miałeś piękny umysł, bez tego pisałeś teksty Potrafiłeś słuchać i kochały to panienki Gdyby nie to gówno to dzisiaj byś grał koncerty
Writer(s): Ka-meal Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out