Top Songs By Kobik
Credits
PERFORMING ARTISTS
Kobik
Vocals
Iceberg
Performer
Pablo
Performer
COMPOSITION & LYRICS
Dylan James Berg
Composer
Paweł Swoboda
Composer
Szymon Zbroński
Lyrics
PRODUCTION & ENGINEERING
Iceberg
Producer
Pablo
Producer
Lyrics
A ja siedzę i dopieszczam Bengery
Wy nie bierzcie, więzienie rani, ghost riderzy
Ja takich tekstów dziennie napiszę ze cztery
To jest esencja we mnie i kwestia potrzeby
Nie zmienił mnie przemysł (pa pa pa)
Z każdej strony lecą kule, a ja stoję jak szeryf
(Ej stań jak, fa fa fa)
Gdy trzeba głośno mówię, kiedy wszyscy są niemi
Co drugi teraz poeta i raper
Ale nie bierze nawet grama krytyki na klatę
I proszę mi nie mydlić oczu jakimś przekazem
Bo dobrze wiem, kto pierwszy będzie chciał położyć swoją łapę na cash
Ja już znam te wasze silne charaktery
Kiedy trzeba rozmawiać to wszyscy jesteście niemi
Gdzie się podział mały Kobi? - Wrócił do podziemi
By przypomnieć sobie jak bardzo nienawidzę tej sceny
Ja w ciebie mam to całe mordo bycie gwiazdą
I nie będzie życie mi ustawiać pani Maja Staśko
Nie wycieram sobie ryja tolerancją
Choć na każdym kroku ktoś tu na tym goli sianko
To moralne? - No nie bardzo
Piszę jakby jutro miało zgasnąć światło
Pora zamienić żarówę z klatki na żyrandol
Mijam farmazony, ale nie mijam się z prawdą
I przechodzę sam siebie dalej wierzę, że warto
A ja siedzę i dopieszczam Bengery
Wy nie bierzcie, więzienie rani, ghost riderzy
Ja takich tekstów dziennie napiszę ze cztery
To jest esencja we mnie i kwestia potrzeby
Nie zmienił mnie przemysł (pa pa pa)
Z każdej strony lecą kule, a ja stoję jak szeryf
(Ej stań jak, fa fa fa)
Gdy trzeba głośno mówię, kiedy wszyscy są niemi
Przyjaciół mam nie wielu, ale za to każdy soli
Latamy se gdzie chcemy, mordo i to bez ochrony
A pieniądze z muzyki tu nigdy nie grały roli
Więc proszę się ode mnie serdecznie odpierdolić
Gówno mnie obchodzi co tam szczeka kanapowy pies
Jesteś tak chujowy dziwko, jak te glany CCC
Ja samemu sobie chyba musiałbym zajebać w łeb
Gdyby przyszło reklamować taki szmelc
Nie obchodzi mnie, kto się bije na Fame Mma
Dobrze wiem czym żyje sieć, ale sorry to nie ja
A jeżeli będę chciał to wywieszę reminders slack
Choć nie mieszkam w USA czuję Southside
Dwa dni temu byku zaczęliśmy trap w KRK
Nie było jeszcze SB Maffji ani Alcomindz
A nie jednemu śmieciowi się marzyło One on One
Ale to nie Battle lab, we was really outside
A ja siedzę i dopieszczam Bengery
Wy nie bierzcie, więzienie rani, ghost riderzy
Ja takich tekstów dziennie napiszę ze cztery
To jest esencja we mnie i kwestia potrzeby
Nie zmienił mnie przemysł (pa pa pa)
Z każdej strony lecą kule, a ja stoję jak szeryf
(Ej stań jak, fa fa fa)
Gdy trzeba głośno mówię, kiedy wszyscy są niemi
A ja siedzę i dopieszczam Bengery
Wy nie bierzcie, więzienie rani, ghost riderzy
Ja takich tekstów dziennie napiszę ze cztery
To jest esencja we mnie i kwestia potrzeby
Nie zmienił mnie przemysł (pa pa pa)
Z każdej strony lecą kule, a ja stoję jak szeryf
(Ej stań jak, fa fa fa)
Gdy trzeba głośno mówię, kiedy wszyscy są niemi
A i jeszcze a propo tych strzałów w powietrze
W pierwszych latach rapowania ksywek rzuciłem więcej
Niż niektóre ancymony, tutaj całą kadencję
Więc nie próbuj mi nigdy wmawiać, że kumata jesteś
Wypierdalać odrabiać lekcje
KOB still wavy jak Weezy F. Baby
TwentyTwentyThree BOR, jebać was kurwy, tfu
Lyrics powered by www.musixmatch.com