Lyrics

Ulicy krzyk woła, gdy wychodzę nocą My tu robimy zysk, Ty lepiej nie pytaj po co Ziomal pogoni weed lub kurwę pogoni kosą Mamy na ciebie kwit, ulica wydała osąd (ej) Chcę mieć Lambo albo Bentley, z Dodą nagrać sextape Cofnąć czas, jak was jeszcze było więcej Jebać rap, pretensje, rzucam mięsem Nie robimy w korpo, a gonimy za klientem (wow) W chuju mam co na to powiesz, odpocznę sobie w grobie Lecę kolejną dobę, znowu nie zamykam powiek Dziwka leczy moje fobie, ej Wiesz, że ciągle daję ogień, ej Nie chcę pamiętać, no więc rozpalam skręta Gotuję grudę, tak jak w eksperymentach Z ziomami wiwat, chociaż bywają spięcia, ej Razem idziemy do zwycięstwa, suko Już od małolata był kminiony, kurwa, temat Brak siana na ruchy, tylko sny, duże marzenia Pierwsze przesłuchanie - tak poznałem życia schemat Ktoś powie złe słowo Mija chwila i Cię nie ma Milczenie jest złotem, robimy robotę PDW dla braci, z fartem, do zoba, do potem Pierdolone kurwy, chcą Cię zmieszać z błotem Stoję z całym blokiem, ten rap to osiedli totem Wyjebane na twój łańcuch, tu ludzie zabiją Cię za odrobinę hajsu Zabieraj bandę obsrańców Tak się tutaj żyje, suko, to nie jest dla lansu Razem do zwycięstwa, razem aż po grób (ej) Atmosfera gęsta, stoi czarny SUV (ej) Zimne noce, zimne suki, pełny klub Żyję jak jebany duch Nie chcę pamiętać, no więc rozpalam skręta Gotuję grudę, tak jak w eksperymentach Z ziomami wiwat, chociaż bywają spięcia, ej Razem idziemy do zwycięstwa Nie chcę pamiętać, no więc rozpalam skręta Gotuję grudę, tak jak w eksperymentach Z ziomami wiwat, chociaż bywają spięcia, ej Razem idziemy do zwycięstwa, suko
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out