Lyrics

Ej, ej, chwilkę, stop, dwa zdania Synu, ja widzę tę piłkę i Twój zamiar I wiem, że pewny strzał i że bitewny szał, ale mimo wszystko mebli żal Jak one mają znieść ten atak? (No jak?) Janek, to jest przedwojenna szafa Niech oszczędzi ją jeszcze odrobinę los Chodź, weźmiemy te klocki, ułożymy coś Nie wiem, może coś ładnego tym razem Wiem, że trudno lego. Co ja poradzę? Wiem, że nudy, że opcja słaba, zresztą masz rację w sumie, nie chcesz, to nie układaj Weź książkę, nie jak przedtem na fazkę, że zamiast Brzechwy wziąłeś Hłaskę Weź "Wesołą gromadkę", jak chcesz obu naraz, a lego poutykaj w szparach, ej Serio, zrób z tym porządek, szelmo Nie, nie do szafy, tam już jest pełno Zabawek nowych dostaw licznych Ja Cię proszę, zostaw te drzwiczki synu, one ledwie zipią To tu nie wejdzie, nie będzie nic z tego, Ty miejże litość Brak miejsc i lego się już nie załapie Zresztą oddajmy głos samej szafie No accommodation for legos No accommodation for legos Zostaw te klocki, to na nic Nie ma tutaj akomodacji dla nich Nie ma tutaj akomodacji dla nich Nie ma tutaj akomodacji, ej Wiem, szok przede wszystkim, że po angielsku śpiewa Ci mebel postnordycki I ten akcent, co zdradza gust niegłupi, że rzadziej Wagner, częściej Fela Kuti Tony Allen w sumie, niby póła z drewna, a tu taki repertuar i background u niej Że te ikee wypadną blado To jest stara szafa, więc jej słuchaj z uwagą A Ty mi do rany sypiesz sól tu nic, że głos, nic, że ze styku kultur Nic, że miejsca brakm, żadnej zmiany w planach Dalej pchasz to lego do szafy na chama Nie, no, Janek, to jest niepoważne Patrz: ojciec mówi, szafa mówi, gra brassband Mówię, że błąd, że może to boleć, a Ty brniesz pod prąd z żelaznym uporem Chociaż, tak z drugiej strony to wiesz, że to może niezły pomysł Miało nie wejść, tak mówił Ci tato-nestor, no i co? No i nic, no i jakoś weszło, ej Morał? Nie, no, bez morału raczej to jest Ojca słuchaj, ale rób swoje i sprawdź choćby dla zgrywy A nuż wyjdzie, że to nieprawda, jak z tym, że niby No accommodation for legos No accommodation for legos Zostaw te klocki, to na nic Nie ma tutaj akomodacji dla nich Nie ma tutaj akomodacji dla nich Nie ma tutaj akomodacji, ej
Writer(s): Adam Bogumil Zielinski, Andrzej Marek Mikosz Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out