Lyrics

Ty odchodzisz, ja odchodzę Skończył się nasz sen Świeczki dwie przy drodze Przewróciły się Przez niedomknięte okno Przez uchylone drzwi Przez dziurę w twej podłodze Jak gaz ulatniam się Jak oszukany złodziej Mokry od twoich łez Po wszystkim mądry Mokry od twoich łez Cały jestem Mokry od twoich łez Spójrz jak zmokłem Mokry od twoich łez Mokry, mokry Ty odchodzisz ja odchodzę Przestaliśmy już się czuć Nieważne co mi powiesz Nie słyszę twoich słów I stoję tam, gdzie stoję Nie tam, gdzie bym chciał Wolny od urojeń twych Absurdalny żart Pamiętam Mówiłaś robię to dla ciebie głupcze Przeczuwałem, że to tylko maski Kiedy byłaś moją Venus w futrze Kleiłem się od twej manipulacji Mokry od twoich łez Po wszystkim mądry Mokry od twoich łez Cały jestem Mokry od twoich łez Spójrz jak zmokłem Mokry od twoich łez Mokry, mokry Ile w moim piekle jest Nienawiści twej Mijamy się na mieście Śmierć spotyka śmierć Ostatni raz cię dotknąć Nie udało się Rzucić kamyk w twoje okno Zbyt pretensjonalny gest Pamiętam Mówiłaś robię to dla ciebie głupcze Przeczuwałem, że to tylko maski Kiedy byłaś moją Venus w futrze Kleiłem się od twej manipulacji Mokry od twoich łez Po wszystkim mądry Mokry od twoich łez Cały jestem Mokry od twoich łez Spójrz jak zmokłem Mokry od twoich łez Mokry, mokry Mokry od twoich łez Cały jestem Mokry od twoich łez Cały jestem Mokry od twoich łez
Writer(s): Krzysztof Grabowski Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out