Kiedy mam na głowie dużo spraw
Nie mogę ogarnąć tego, spraw, abym dzisiaj wstał
Bądź ze mną, kiedy jestem sam
Kiedy znowu wieje wiatr
Nawet w złą godzinę
Nawet w złą godzinę
Kiedy mam na głowie dużo spraw
Nie mogę ogarnąć tego, spraw, abym dzisiaj wstał
Bądź ze mną, kiedy jestem sam
Kiedy znowu wieje wiatr
Nawet w złą godzinę
Zniszczona głowa, proszę próbuj do niej wejść
A w nim Demona, który próbuje mnie zjeść
Uświadamianie mnie, że wszystko jest okej
Stany lękowe, chyba nie da się
Oh, dlatego chciałbym Ci powiedzieć, co mnie martwi
Dlatego jeśli los dzisiaj ze mnie zadrwi
Rozpłatał bym się przy tobie na kawałki i opanował emocję, żeby tylko je ujawnić
God, dziś tylko tym krzykiem
Czego sobie ciągle życzę
Ja, ja, normalne życie
Kiedy mam na głowie dużo spraw
Nie mogę ogarnąć tego, spraw, abym dzisiaj wstał
Bądź ze mną, kiedy jestem sam
Kiedy znowu wieje wiatr
Nawet w złą godzinę
Nawet w złą godzinę
Kiedy mam na głowie dużo spraw
Nie mogę ogarnąć tego, spraw, abym dzisiaj wstał
Bądź ze mną, kiedy jestem sam
Kiedy znowu wieje wiatr
Nawet w złą godzinę
Nawet w złą godzinę
I pewnie wiem, że to nieodpowiednia pora
W tamtym roku chyba uznałem, że konar
Padały słowa, które duszą, jak BOA
Nie wiem gdzie je wyrzuciłem, może zajrzyj dziś do kosza
Jebany ignorant, ciągle mam doła
Rozpaczam tych rzeczy, kiedy trzymam szczęście w dłoniach
Albo, że nie ma jej, albo, że nie ma Karola
Albo znów, że łykam ścierwo, idę znów do psychologa
Ciągle głos w głowie woła, dalej nie pozwala spać mi
I ciągle mojej wyobraźni jest coś
Czego bym kurwa nie powiedział na głos
Sama wiesz co, sam wiesz co
